Kosmos jest areną zmagań dla wielu firm. Dzięki komercjalizacji lotów w przestrzeń kosmiczną do rywalizacji w kosmicznym wyścigu może dołączyć się kolejny gracz. To zawsze pozytywnie wpływa na konkurencyjność. Swoją szasnę dostał 5 czerwca 2024 roku Starliner od Boeinga. Statek wyruszył w przestrzeń kosmiczną na szczycie rakiety Atlas V. Należy ona do United Launch Alliance (ULA), a całe wydarzenie zaliczyło miesięczne opóźnienie od pierwotnie planowanego terminu startu.
Załogowy lot i problem z zaworami jeszcze na Ziemi
Astronauci NASA, Butch Wilmore i Sunita Williams, zajęli miejsca w kapsule Starliner i zakończyli niezbędne procedury kontrolne o godzinie 10:08 czasu wschodniego (ET). Mniej niż pół godziny później, dyrektor generalny ULA poinformował na Twitterze o problemie z zaworami dopełniającymi po stronie naziemnej. Firma natychmiast podjęła działania. Testy poprawki w swoim Laboratorium Integracji Oprogramowania (SIL) okazały się sukcesem! To pozwoliło na skuteczne wdrożenie obejścia. W rezultacie statek kosmiczny wzbił się w powietrze o 10:52 ET.
Co dokładnie zawiodło?
Pierwsze problemy techniczne pojawiły się już 6 maja, kiedy to planowany start został odwołany zaledwie dwie godziny przed wyznaczonym czasem. Zespoły naziemne wykryły anomalie w działaniu zaworu regulacji ciśnienia w zbiorniku ciekłego tlenu górnego stopnia Centaur rakiety Atlas V. Po wymianie zaworu Starliner był gotowy do kolejnej próby startu. Lecz wkrótce odkryto kolejny problem — niewielki wyciek helu w module serwisowym statku kosmicznego.
NASA i Boeing podjęli decyzję o przesunięciu daty startu, aby dokładnie zbadać wyciek i ocenić jego wpływ na bezpieczeństwo misji. Po szczegółowej analizie ustalono, że wyciek nie stanowi zagrożenia. Wyznaczono nowy termin startu na 1 czerwca. Niestety, i ta próba musiała zostać odwołana w ostatniej chwili z powodu niezaładowania się sekwencera startu naziemnego komputera w odpowiednią konfigurację operacyjną po przejściu do odliczania końcowego.
Misja na Międzynarodową Stację Kosmiczną
Oprócz astronautów NASA Starliner zabrał na pokład 760 funtów ładunku, w tym 300 funtów żywności i innych zaopatrzeń dla załogi przebywającej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Wilmore i Williams spędzą osiem dni na ISS, przeprowadzając szereg testów, które mają na celu ocenę gotowości Starlinera do regularnych lotów na orbitujące laboratorium.
Załogowe loty okażą się normą?
Jeśli obecna misja zakończy się sukcesem, NASA rozpocznie finalny proces certyfikacji Starlinera. Jego systemów do załogowych misji rotacyjnych na stację kosmiczną. Sukces tego lotu otwiera nowe możliwości dla załogowych lotów kosmicznych. Umacnia współpracę między NASA a firmami prywatnymi, takimi jak Boeing, w dążeniu do eksploracji kosmosu.
W miarę jak Starliner zbliża się do ISS, oczy całego świata zwrócone są ku temu wydarzeniu. Jest to ważny krok w przyszłość załogowych lotów kosmicznych.