Hakerzy zaatakowali dwie polskie uczelnie. Sprawa jest poważna
Uniwersytet Zielonogórski w styczniu bieżącego roku już dwukrotnie musiał wyłączyć wszystkie serwery, bowiem 17 stycznia studenci otrzymali wiadomości mailowe, że ich dane mogły trafić w ręce przestępców. Z podobnymi problemami zmagała się w ostatnim czasie także Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy, gdzie sytuacja była nawet bardziej poważna niż w Zielonej Górze.
Z komunikatu uczelni wynika, że Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy padła 17 stycznia ofiarą ataku ransomware. Uczelnia zgłosiła całą sprawę do organów ścigania, a i odpowiednie informacje w tej sprawie trafiły do CERT Polska oraz Inspektoratu Danych Osobowych. Sytuacja została nagłośniona przez studentów, którzy poinformowali, że do ataku doszło za sprawą oprogramowania ransomware. Udało się jednak odzyskać dane bez opłacenia okupu. Aktualnie uczelnia prowadzi prace nad powrotem do normalności i choć sytuacja nie jest już tak poważna, jak na początku, tak skala problemu jest i tak duża.
Na czym polegają hakerskie ataki ransomware?
Ataki ransomware polegają na zainfekowaniu systemu informatycznego specjalnym, złośliwym oprogramowaniem. Następnie dochodzi do paraliżu systemu, a przestępcy decydują się na takie działania w celu otrzymania zakupu oraz zdobycia wartościowych danych. W przypadku studentów Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy zagrożone są takie dane uczniów jak:
- imiona i nazwiska
- numery PESEL
- adresy zamieszkania
- adresy e-mail
- numery telefonów kontaktowych
- informacje dotyczące przebiegu kształcenia
Sytuacja jest zatem poważna i na ten moment nie wiadomo, jaki będzie ostateczny finał sprawy.