Użytkownicy telefonów powinni mieć się na baczności
Malware to złośliwe oprogramowanie, które stanowi jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla użytkowników komputerów i osób poruszających się po sieci. Jest to rodzaj programu zaprojektowanego w celu naruszania prywatności w tym: kradzieży danych, uszkadzania systemów lub wywoływania różnych szkodliwych skutków. Niezależnie od motywu oszustów cel jest taki sami – zrobienie jak największej szkody, tworząc sobie okazję do zarobku.
Choć w dobie rozwijających się technologii mamy wiele zapór, które w teorii zapewniają nam bezpieczeństwo, to nie zawsze spełniają one swoje funkcje. Czasem wystarczy najmniejsza dziura w systemach bezpieczeństwa, aby złośliwe oprogramowanie weszło do powszechnej dystrybucji, a następnie szkodziło niczego nieświadomym osobom. Takich sytuacji na przestrzeni lat było wiele i zapewne jeszcze nieraz o nich wspomnimy.
Jedną z najbardziej narażonych grup są posiadacze telefonów korzystających z wirtualnych sklepów do instalowania różnych aplikacji. Niekontrolowane wycieki prywatnych zdjęć, nagła utrata pieniędzy, gorsza praca telefonu, to jedne z wielu skutków, jakie niesie za sobą pobranie niewinnie wyglądającej aplikacji. Do czegoś podobnego doszło na Google Play. Oprogramowanie zostało ściągnięte łącznie 100 000 razy, wykradając dane do Facebooka. Jak w ogóle do tego doszło?
Szkodliwa aplikacja na Sklep Play – o co chodzi?
Fałszywe oprogramowanie zostało zlokalizowane przez Pradeo – firmę specjalizującą się w bezpieczeństwie. Umożliwiała ona przekształcanie zdjęć w komiksy. Głęboko między strumieniami kodu schowany był wirus o nazwie Facestealer. Tak jak wspomnieliśmy pobrano ją ponad 100 000 razy, co stanowi niemały problem.
Po zainstalowaniu z pozoru niewinnego programu, ten prosił użytkownika o zalogowanie się do Facebooka. Było to konieczne do odblokowania całej zawartości. Jak możecie się już domyślić, to właśnie na tym etapie wiele osób poległo. Logując się na swoje konto dane kradziono, a następnie wykorzystywano do różnych celów. Głównie do kradzieży pieniędzy. Wspomniana wcześniej firma Pradeo podejrzewa, że za stworzeniem szkodliwego oprogramowania stoją Rosjanie.
Takie sytuacje mają również miejsce na App Store
Żeby wszystko było jasne: ten artykuł nie powstał, aby krytykować App Store – tylko uświadomić was o istniejącym problemie. Podobne momenty miewał nawet sam App Store, które nieraz chwali się tym, iż tego typu oprogramowania w ogóle nie pojawiają się w ich wirtualnym sklepie.
Jakiś czas temu na App Storze pojawiło się oprogramowanie, które znalazło sposób na obejście restrykcyjnych protokołów bezpieczeństwa firmy z jabłkiem w logo. Wtedy padło na aplikację randkową, która zachęcała posiadaczy do inwestycji w kryptowaluty.
Apka tworzyła pozory czegoś realnego. Dopiero po uśpieniu czujności użytkowników przenosiła ich na coraz mniej bezpieczne strony, gdzie tracili oni dane wrażliwe. Apple na szczęście całkiem szybko zareagował, pozbywając się problemu.