Jest blisko, ale odkryto ją dopiero teraz – jak to możliwe?
Gaia BH3 (to już oficjalna nazwa najnowszej czarnej dziury w naszym układzie), została po raz pierwszy zauważona przez zespół naukowców z ESA przeglądających dane z misji w poszukiwaniu czegoś niezwykłego. Stara, gigantyczna gwiazda z pobliskiego konstelacji Orła przyciągnęła ich uwagę swoim kołysaniem, co oznaczało, że musi krążyć wokół masywnej czarnej dziury.
BH3 była trudna do znalezienia, mimo że znajdowała się tak blisko – jest obecnie drugą najbliższą znaną czarną dziurą od naszej planety. No dobrze, ale zatem dlaczego umknęła ona naukowcom, skoro znajduje się tak blisko Ziemi? Odpowiedź na to pytanie jest prosta – wokół Gaia BH3 nie ma na tyle blisko ciał niebieskich które mogłyby zasilać ją materią i rozświetlać ją w teleskopach rentgenowskich. Przed jej odkryciem czarne dziury porównywalnej wielkości znajdowaliśmy jedynie w odległych galaktykach, ale były zdecydowanie lepiej rozświetlone.
Zespół ESA wykorzystał dane z teleskopów naziemnych, takich jak Europejskie Obserwatorium Południowe, aby potwierdzić rozmiar nowo odkrytej czarnej dziury. Badania tego obszaru potrwają co najmniej do końca przyszłego roku. Astronomowie z ESA chcą użyć interferometrów, aby zrekonstruować historię BH1 i sprawdzić, czy obiekt ściąga na siebie pobliską materię.