Ksiądz postanowił zainwestować w Bitcoiny. Wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle
Proboszcz parafii w Legnickim Polu postanowił w lipcu 2023 roku przywłaszczyć sobie 1,2 mln złotych, aby zainwestować w kryptowaluty. Za ten czyn duchownemu grozi teraz kara nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Pieniądze skradzione przez księdza miały pochodzić z dotacji, która docelowo miała zostać przekazana na remont kościoła.
„Ksiądz Włodzimierz G. zdefraudował dotacje z ministerstwa kultury oraz pieniądze gminy przyznane na prace konserwatorskie. Według ustaleń prokuratury część tej sumy przekazał zagranicznej firmie na zakup kryptowalut (bitcoinów), a resztę wypłacił. Duchowny nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Duchowny rozdysponował środki niezgodnie z celem. Jest to sprzeniewierzenie mienia znacznej wartości i grozi mu za to do dziesięciu lat pozbawienia wolności” – poinformował w lipcu ubiegłego roku rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy Lidia Tkaczyszyn.
Ksiądz trafił do więzienia na dwa lata. Na nic nie zdały się tłumaczenia jego prawników
Ksiądz podczas swojej linii obrony podkreślał, że padł ofiarą oszusta. W 2022 roku duchowny miał odebrać telefon od mężczyzny ze wschodnim akcentem. Ten zaoferował mu darowiznę w wysokości 30 tysięcy złotych w zamian za to, że ksiądz zainstaluje na swoim komputerze specjalny program do zdalnej obsługi pulpitu. W ten sposób konto bankowe duchownego zostało przejęte przez oszustów. A jako że było one powiązane z rachunkiem parafii, oszust wyprowadził z konta 1,2 mln złotych dotacji.
Zastanawiający jednak jest fakt, że bank zablokował tę transakcję i poinformował księdza o tym przelewie. Ten jednak nakazał zlecić przelew środków. Prawnik proboszcza przyznał, że duchowny był szantażowany przez oszusta i dlatego to zrobił. W styczniu bieżącego roku został wydany wyrok w tej sprawie. Na jego mocy ksiądz trafi do więzienia na 2 lata.
źródło: dobreprogramy.pl