Według kilku źródeł model ten został opisany jako „krok naprzód w zakresie języka projektowania iPhone’a”. Informatorzy The Information przekazali, że Apple rozważa różne zmiany. Chodzi głównie o tytanową obudowę, ulepszony przedni aparat, który ma zostać umiejscowiony obok czujników Face ID i tylny aparat przesunięty na środek telefonu (co ma zmniejszyć ryzyko przypadkowego zakrycia obiektywu palcami). Z kolei rozmiar ekranu jest ustalony gdzieś pomiędzy obecnym podstawowym iPhonem a iPhonem Pro Max. Czyli pomiędzy 6,12 a 6,69 cala.
Tanio nie będzie…
Jeśli chodzi o cenę, to smukły wariant będzie niestety droższy od ubiegłorocznego modelu Pro Max, którego ceny zaczynają się w USA od 1200 dolarów.
Cieńszy model ma docelowo zastąpić Plusa w ofercie iPhone’a. Z raportu wynika, że w tym roku pojawi się jeszcze iPhone 16 Plus, ale będzie to „koniec formatu, który nie spełnił oczekiwań sprzedażowych Apple.” Mówi się, że w tegorocznych iPhone’ach chodzi bardziej o rozwój sztucznej inteligencji niż o jakiekolwiek istotne zmiany w konstrukcji fizycznej.