mObywatel 2.0 jak nie działał, tak nie działa dalej. Falstart zamiast rewolucji

Hucznie zapowiadany w miniony piątek przez Ministerstwo Cyfryzacji start aplikacji mObywatel 2.0 okazał się totalną klapą. Po 3 dniach użytkownicy cały czas napotykają na różnorakie problemy, a aplikacja jest dla nich kompletnie bezużyteczna. Co jednak najgorsze, dalej nie wiadomo kiedy wszystko zacznie działać jak należy.

mObywatel 2.0 jak nie działał, tak nie działa dalej. Falstart zamiast rewolucji
Podaj dalej

Miała być rewolucja, wyszedł falstart…

Problemy z mObywatel 2.0 pojawiły się niemal od samego początku. Użytkownicy najpierw raportowali niezgodność wersji – poprzedniej nie dało się zaktualizować, dopiero po jej odinstalowaniu i pobraniu z AppStore lub Google Play aplikacji mObywatel 2.0, można było przejść przez proces logowania się. I to w zasadzie by było na tyle, ponieważ dalej nie dało się zrobić kompletnie niczego.

Pierwszą rzeczą którą bezwzględnie należy zrobić, aby w ogóle zacząć korzystać z aplikacji jest dodanie do niej cyfrowej wersji dowodu osobistego. Ten w końcu miał formalnie i prawnie zastąpić plastikowy – fizyczny dokument. Funkcja ta jest jednocześnie największą nowością w mObywatel 2.0, którą Ministerstwo Cyfryzacji chwaliło się najbardziej. Niestety jednak, jak powszechnie już wiadomo, w 90% przypadków nie dało się dodać dowodu osobistego, ponieważ cały czas wyświetlane były różnorakie błędy, z których najczęściej pojawiającym się jest „Wystąpił błąd serwera!”.

fot: wrc.net.pl

Jest to dla użytkowników bardzo problematyczne, bowiem nie można zweryfikować swojej tożsamości – czy to za pomocą profilu zaufanego, bankowości elektronicznej czy czytnika i dowodu z chipem. A jeśli nie możemy zweryfikować swojej tożsamości, to nie możemy jednocześnie dodać do aplikacji żadnego innego dokumentu – prawa jazdy, e-recepty, legitymacji osoby z niepełnosprawnością i wielu, wielu innych. Niezależnie więc jaki system operacyjny w telefonie posiadamy, aplikacja na chwilę obecną dla większości osób które ją ściągnęła, zajmuje tylko miejsce w pamięci smartfonów.

Autorzy aplikacji – Centralny Ośrodek Informatyki – przekazał za pośrednictwem Twittera, że problemy spowodowane są „dużym zainteresowaniem mObywatel 2.0”. Wychodzi zatem na to, że liczono na niewielki odbiór nowej aplikacji i jej totalną klapę już na starcie.

A nawet jeśli było inaczej, to marne to tłumaczenie. Jak zauważyła większość internautów, stabilność serwerów pod kątem obciążenia można było bez problemu wcześniej przetestować.  Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że w najbliższych godzinach programistą z Centralnego Ośrodka Informatyki uda się rozwiązać trwający od piątku problem. Te osoby które w miniony piątek wyjechały na urlop zostawiając w domu dokumenty, licząc jednocześnie na sprawne działanie aplikacji, mogą mieć teraz problemy.

Czym jest mObywatel 2.0

mObywatel 2.0 to aplikacja, którą od 14 lipca można bezpiecznie i bezpłatnie pobrać na swój smartfon ze sklepu Google Play i App Store. Nowa aplikacja to przede wszystkim asystent obywatela, dzięki któremu załatwianie spraw urzędowych ma być prostsze i wygodniejsze – bez wychodzenia z domu.

Jeśli aplikacja w końcu ruszy, to:

  • będziemy mieć swoje dokumenty zawsze pod ręką,
  • szybko i wygodnie załatwimy sprawy urzędowe,
  • oszczędzimy czas i pieniądze.

– Żeby stworzyć aplikację, która będzie rzeczywiście służyć obywatelom, musimy pytać ich o to, czego potrzebują. Przeprowadziliśmy badania, pytaliśmy społeczeństwo i specjalistów, czego oczekują od rządowej apki. Uważnie analizowaliśmy wszystkie głosy – powiedział minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Przeczytaj również