Nawet 7 dni
Powodzie są bardzo trudne do przewidzenia, ponieważ większość rzek nie posiada mierników przepływu. Google poradziło sobie z tym problemem, szkoląc modele uczenia maszynowego z wszelkiego rodzaju istotnych danych, w tym wydarzeń historycznych, odczytów poziomu rzek, odczytów wysokości terenu itp. Następnie firma wygenerowała specjalne mapy i przeprowadziła „setki tysięcy” symulacji w każdej lokalizacji. Ta kombinacja pozwoliła modelom dokładnie przewidzieć nadchodzące powodzie.
![](https://geekblog.pl/media.php?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_31b548cfed58484085a001af5d8ac982%2Fwrc-prod%2F2024%2F03%2Fpeople-2561562_960_720-jpg.webp)
Google ma nadzieję wykorzystać wyżej wymienione techniki, aby ostatecznie rozwiązać problem w skali globalnej. Chociaż firmie udało się przewidzieć niektóre powodzie z siedmiodniowym wyprzedzeniem, średnia wyniosła około pięciu dni, co dalej jest doskonałym wynikiem. W tym czasie służby większość krajów na świecie są w stanie przygotować się do walki z wielką wodą. Będą mogły też odpowiednio wcześniej ewakuować ludność i zwierzęta z zagrożonych terenów.
Co dalej?
Google zapowiedziało już, że będzie nadal badać potencjał uczenia maszynowego do tworzenia lepszych modeli prognozowania powodzi. Firma nawiązała nawet współpracę z naukowcami akademickimi, aby poprawić pracę opartą na sztucznej inteligencji. Ma to finalnie zaowocować „globalną, kompleksową platformą prognozowania powodzi”.