Christopher Nolan wyjaśnił, jakie dla niego Incepcja miała zakończenie
Po około 13 latach reżyser odniósł się do dzieła, które stworzył. I słowo ”dzieło” nie zostało użyte tutaj na wyrost, bowiem jak wiadomo film otrzymał osiem nominacji do Oscara i zgarnął cztery statuetki. Wiele osób kilkukrotnie decydowało się obejrzeć Incepcję, aby rozgryźć to co autor miał tutaj na myśli. Każda kolejna próba jednak najczęściej kończyła się tym, że pozostawało jeszcze więcej pytań bez odpowiedzi.
Genialną rolę odegrał w filmie Leonardo DiCaprio, który wcielił się w postać głównego bohatera. Dom Cobb, wirujący bączek i rzeczywistość bez odpowiedzi – to kluczowe rzeczy, jakie wpisują się w cały scenariusz filmu. Incepcja nawet po latach budzi ogromną ciekawość, która została właśnie niejako wyjaśniona.
– Chciałem, żebyście ścigali się za emocjonalnym zakończeniem filmu i nie przejmowali się technicznymi aspektami tego, co widzicie. Cobb nie patrzy na bączka, bo już go on nie obchodzi. Jest szczęśliwy, ponieważ zobaczył swoje dzieci. Zaakceptował swoją rzeczywistość. A jeśli zaakceptował ją jako prawdziwą lub nie, to już nie ma znaczenia – powiedział Nolan. Jego głównym założeniem było to, aby film budził nie tylko emocje, ale również dyskusję. Udało mu się to perfekcyjnie – i to na lata!
Oppenheimer także zapadnie w pamięć?
Najnowszym dziełem Christophera Nolana jest Oppenheimer, który od samego początku został bardzo dobrze odebrany przez publikę. Kto jeszcze nie miał okazji zobaczyć nowego dzieła reżysera, warto nadrobić zaległości. Film jest wciąż świeżą produkcją, która zaczyna powoli trafiać na platformy streamingowe – w marcu ma trafić do SkyShowtime.