Chcesz większej wygody – płać
To wyjaśnienie wynika z faktu, że na rynkach takich jak Korea Południowa i Wielka Brytania nabywcy mogą teraz cyfrowo „zmodernizować” opcje wyposażenia dodatkowego, zapisując się na subskrypcję, która zapewnia dostęp do funkcji zainstalowanych w samochodzie fabrycznie, ale nieaktywnych. Brytyjczycy mogą odwiedzić sklep ConnectedDrive na stronie BMW i aktywować zestaw który chcieliby na pokładzie. Do wyboru są np. podgrzewane fotele za 15 GBP (85 zł) miesięcznie lub aktywny tempomat Drive Assistant Plus, za 35 GBP (200 zł) miesięcznie.
Niektóre elementy wyposażenia, takie jak podgrzewane siedzenia, można wypróbować przez miesiąc bez opłat. Następnie kierowcy mają możliwość powrotu do wariantu bez podgrzewania, lub wykupienia abonamentu. Można też odblokować tę funkcję od razu „na zawsze”. Wówczas cena podgrzewanych siedzeń zmienia się z równowartości 85 zł/miesiąc, na jednorazowe 2000 zł (350GBP). BMW przypomina jednak wszystkim klientom, że sprzęt, za który już zapłaciliśmy przy zamawianiu samochodu, nigdy nie będzie podlegał opłacie abonamentowej. Co najważniejsze – nawet gdy pojazd zmieni właściciela.
BMW podkreśla, że możliwość przetestowania lub zakupu wybranych opcji po zbudowaniu samochodu jest strategią globalną. Dostępne funkcje będą jednak różnić się w zależności od rynku. Dla przykładu ponad 95% sprzedawanych BMW w Stanach Zjednoczonych ma już podgrzewane fotele. Umieszczanie więc tej opcji w abonamencie na tamtejszym rynku nie ma żadnego sensu.
Abonament w BMW to dopiero początek – będą inni
Co jednak najciekawsze BMW nie jest jedynym producentem samochodów przechodzącym na ten model subskrypcji. Koncern Stellantis ogłosił niedawno, że według ich szacunków przychód z usług cyfrowych na żądanie w samochodach będzie generował 4,4 milionów dolarów rocznie.