W grupie osób pozbawionych Internetu może być sporo Polaków
Wszystko wskazuje na to, że w życie wejdzie nowe, surowe prawo. Nowych przepisów może się obawiać spora grupa osób. Ograniczenia, jakie wprowadzą, nie pozwolą im na swobodnie korzystanie z Internetu.
Pomysł na wcielenie w życie takich rozwiązań pojawił się na skutek nowego zjawiska. Nie jest ono tym, które powinno zdobywać popularność, a co za tym idzie, nie należy go propagować, tylko karać. Nowy przepis na to pozwoli.
Karze w postaci odcięcia dostępu do Internetu podlegać będą wszyscy, którzy korzystając ze zdobyczy technologii, w jakikolwiek sposób publicznie obrażając, bądź obrzucając wyzwiskami innych. Dlatego też nową ustawę nazywa się ustawą „przeciwko przemocy cyfrowej”.
W rezultacie każdy, kto dziś regularnie pozwala sobie na regularne szerzenie hejtu, może się spodziewać w przyszłości nowej ostrej kary. W tym sądowego zawieszenia konta.
Dziś żaden portal nie jest bezpieczny
Dziś żaden portal społecznościowy nie jest wolny od hejtu. Obraźliwe komentarze są wszędzie. Prym wśród ulubionych portali hejterów wiodą Facebook i Twitter. Nowe prawo ukróci ten proceder. Co cieszy, bo odcięcie dostępu do Internetu takim osobom przyniesie sporo korzyści.
Taki zachowania niekorzystnie wpływają na młodsze pokolenie internautów. Ci prawie w 80% badanych przyznali, że mieli do czynienia z mową nienawiści. Obecnie z wyzwiskami i obrażaniem stykają się więc wszyscy, nie tylko osoby publiczne. W jaki sposób zamierza się dotrzeć do osób, które są źródłem problemów?
Identyfikacja takich osób nie jest łatwa, ale będzie możliwa dzięki sądowym blokadom kont szerzących hejt użytkowników. Obecnie dostęp mógł być zablokowany przez samą platformę, jedna decyzja ostateczna należała do korporacji. Niemieckie Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości domaga się jednak teraz, by to sądy mogły żądać blokady konta. To oczywiście „pod pewnymi warunkami”.
„Taka blokada musi być 'proporcjonalna’ i musi dotyczyć 'poważnych naruszeń osobowości’” – wyjaśnia tagesschau.de.
To oznacza, że do blokady powinno dojść tylko wtedy, gdy nie wystarczy usunięcie danego postu. Ewentualnie istnieje „ryzyko, że sytuacja się powtórzy”. Właściciel konta będzie miał szansę na komentarz w tej sprawie.
Wyeliminowane luki w prawie do informacji, pozwoli szybciej znaleźć osobę odpowiedzialną za mowę nienawiści. Jak informuje tagesschau.de, Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości opracowało właśnie kluczowe punkty nowej ustawy. Kluczowym jej punktem jest możliwość przekazywania adresu IP osoby, która jest odpowiedzialna za szerzenie mowy nienawiści. To pozwoli na ograniczenie dostępu nie tylko do platform społecznościowych. Taka osoba straci także dostęp do usług i komunikatorów. Gwarancji na zidentyfikowanie osoby odpowiedzialnej za szerzenie hejtu, jak zawsze w takim przypadku nie ma.
NIE PRZEGAP
https://wrc.net.pl/mh-od-tej-daty-zmieni-sie-wszystko-w-polskich-domach-polacy-ktorzy-sa-na-tej-liscie-musza-znac-ten-przepis-bo-moga-miec-spore-problemy