Wybrali krótszą trasę i tak to się skończyło
Znamy wiele przypadków, kiedy nawigacja Google Maps wywiodła kierowców w przysłowiowe pole. Jednym z głośniejszych przypadków, była historia dwóch nastolatków, których nawigacja wywiodła w mroźną zimę, na opuszczoną drogę, gdzie po zepsuciu się samochodu, jeden z nich zamarzł. Była też zupełnie inna historia, kiedy aplikacja posłużyła do zemsty na nielubianym sąsiedzie.
Jak się okazuje pomimo upływu lat i częstych aktualizacji map, w tej kwestii niewiele się zmienia. Kolejnym żywym dowodem, że aplikacje nawigacyjne są mieczem obosiecznym, pochodzi z Indii. Tam grupa turystów wybrała sugerowaną przez Google Maps, szybszą trasę, z myślą o tym, że dotrą do celu w krótkim czasie.
Stało się zupełnie odwrotnie, bo samochód utknął w błocie kilka kilometrów od najbliższej wioski. Jak informują lokalne media, turyści musieli przejść dystans prawie 2 kilometrów, aby znaleźć kogoś do pomocy. Jak się okazuje walka o wydobycie traktorem samochodu z błota, zajęła kilka godzin.
Nigdy ślepo nie ufaj Google Maps
Wszystkiemu winne są Google Maps, które uznały, że ta trasa będzie lepsza niż autostrada, która znajdowała się w pobliżu Navanii. Nie wiadomo jakim cudem, rzekomy szybszy wariant drogi trafił do zasobów aplikacji Google, skoro drogi nie używali nawet miejscowi. Właśnie z uwagi na to, że błoto uniemożliwiało przejazd nawet tak dużym pojazdom, jakimi są traktory.
Mapy Google uwierzyły, że ta droga może nie jest dla traktorów ale osobowy Hyundai i10, świetnie sobie z nią poradzi. Biorąc pod uwagę fakt, że korzystający z aplikacji byli turystami, którzy nie znali okolicy, łatwo się domyśleć jakim cudem znaleźli się w szczerym polu.
Czy była to najszybsza trasa? Zdecydowanie nie, bo samochód wrócił na drogę (prawdziwą ) po 5 godzinach. Sugerowana przez Google Maps trasa nie była ani najszybsza ani najlepsza.