Temat UFO powraca. Dowód na istnienie obcej inteligencji?
Kongres Stanów Zjednoczonych to dwuizbowy parlament, najwyższy organ władzy w USA. Składa się on z Senatu oraz Izby Reprezentantów. Siedzibą tegoż Kongresu jest Kapitol. Właśnie w Kongresie Podkomisja ds. Bezpieczeństwa Narodowego przy Granicy i Spraw Zagranicznych postanowiła przesłuchać trzech ważnych świadków. Świadków w sprawie „niezidentyfikowanych anomalii powietrznych”. My ten temat znamy bardziej jako… UFO. Amerykanie znów twierdzą, że kosmici istnieją?
Na przesłuchaniu obecni byli Ryan Graves i David Fravor, czyli dwóch były pilotów marynarki wojennej oraz David Grusch, odznaczony weteran amerykańskich sił zbrojnych i oficer wywiadu Pentagonu – jak tłumaczy portal „Astrofaza”. Mamy więc do czynienia z istotnymi postaciami. To nie są zwykli obywatele, którzy twierdzą, że gdzieś coś widzieli. Mówimy o oficerze wywiadu Pentagonu i o pilotach marynarki wojennej. Niektórzy twierdzą, że to, co wydarzyło się 26 lipca, to przełom.
Należy zaznaczyć, że panowie zeznawali w Kongresie pod przysięgą. O czym mówili? Grusch przekonywał, że rząd USA prowadzi trwający od wielu lat tajny program związany z UFO. Mówił też o tym, że istnieją zdjęcia miejsca katastrof obiektów pochodzenia pozaziemskiego. Mężczyzna stwierdził, że programy te funkcjonują całkowicie poza kontrolą Kongresu. Niektóre media zauważyły jednak, że mężczyzna zeznając pod przysięgą był „nieco mniej wygadany, niż w mediach”.
Czy to dowód?
Fravor i Graves tłumaczyli z kolei, że wielokrotnie mieli kontakt z niezidentyfikowanymi obiektami na niebie. Były to rzekomo technologie, które poruszały się w sposób „niemożliwy”. Przeczący naszemu rozumieniu fizyki i wykraczający stopniem zaawansowania technologicznego poza wszystko, co znamy. Istnieje wiele przypadków, w których piloci opisują takie sytuacje. Wiele osób zastanawia się, co to tak naprawdę oznacza? Czy rzeczywiście doszło do jakiegoś przełomu w sprawie UFO?
To zależy, w co wierzymy. Zależy od tego, która wersja bardziej nam odpowiada. Fani teorii spiskowych wezmą te zeznania za pewnik. Chociaż tak naprawdę nikt nie przedstawił podczas tego przesłuchania żadnych dowodów. Panowie podchodzili do tematu ostrożnie. Odpowiadali na pytania w taki sposób, aby coś powiedzieć… ale nie za wiele. Tłumaczyli to różnego rodzaju procedurami, protokołami i tym, że ujawnienie niektórych informacji w tym momencie mogłoby narazić ważne operacje.
Co z tego wynika?
Mamy tutaj tak naprawdę słowo przeciwko słowu. Jedna strona twierdzi, że rząd USA ma dowody na istnienie obcej inteligencji, a druga, że nie. Niektórzy twierdzą, że tak naprawdę z tych zeznań zupełnie nic nie wynika. Nikt nie przedstawił dowodów. Mamy tutaj zapewnienia o tym, że ktoś coś widział, albo o czymś słyszał. Nie jesteśmy w stanie ustalić, ile w tym wszystkim jest prawdy. Jest to temat, który porusza wyobraźnię ludzi od lat. Temat, który wielu osobom bardzo się podoba. Natomiast czy to przesłuchanie tak naprawdę coś zmienia? Czy to faktyczny przełom? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.
Źródło: Astrofaza