Cyfryzacja życia społecznego sprawia, że nosimy przy sobie niemal wyłącznie smartfona. Szereg aplikacji mobilnych pozwala na zostawienie dowodu osobistego, prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego pojazdu w domu. Dodatkowo płatność zbliżeniowa umożliwia płacenie smartfonem za zakupy. Sprawa wygląda nieco inaczej, gdy wybieramy się na zagraniczny wyjazd.
Dokumenty za granicą nie muszą być uznane!
W Polsce aplikacja mObywatel pozwala w smartfonie mieć komplet dokumentów. Cyfrowa tożsamość ułatwia życie i jest po prostu wygodna. Z takich narzędzi możemy korzystać na terenie Rzeczypospolitej. Jednak co ciekawe, w niektórych sytuacjach konieczne jest przedstawienie oryginalnego, fizycznego dowodu osobistego.
Gdy wybieramy się za granicę, wypada mieć ze sobą fizyczny dowód osobisty, paszport i prawo jazdy. Takie dokumenty mogą okazać się niezbędne przy kontroli służb celnych, policji, czy nawet przy zwykłym zameldowaniu w pokoju hotelowym. Podobnie sprawa wygląda w przypadku cudzoziemców na terenie Polski.
Straż Graniczna zatrzymuje prawa jazdy!
O interesującym zjawisku informuje portal Bieszczadzki OSG – Straż Graniczna średnio co kilka dni podczas kontroli kierowców z Ukrainy ma kontakt z fałszywymi prawami jazdy. Zatrzymani legitymują się dokumentami, które są wystawione nielegalnie. Zdarza się, że różnią się one wzorem od aktualnie obowiązujących pozwoleń. Większość z nich przyznaje się do tego, przez co jest im odbierane prawo jazdy i sprawa trafia do sądu.
Za takie wykroczenie grozi między innymi cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Taką karę otrzymał obywatel Rumunii, który również wylegitymował się sfałszowanym prawem jazdy. Choć może wydawać się, że w epoce cyfryzacji życia publicznego fałszerstwa są już mniejszością, Straż Graniczna regularnie ma kontakt z osobami, które mają falsyfikaty.
źródło: Bieszczadzki OSG