W przyszłą sobotę zabraknie prądu? Liczne ostrzeżenia przed blackoutem - "to będzie czarna sobota"

W przyszłą sobotę mogą pojawić się ogromne problemy w dostawie prądu. Eksperci ostrzegają przed „czarną sobotę”, a wspomniany blackout może dotyczyć ogromnej liczby osób. Sytuacja jest bardzo poważna i pokazuje, jak daleka jeszcze przed nami droga. 

W przyszłą sobotę zabraknie prądu? Liczne ostrzeżenia przed blackoutem – „to będzie czarna sobota”
Podaj dalej

Blackout – ogromne problemy dla posiadaczy elektryków

samochody elektryczne zakaz fit for 55 spalinowe samochód elektryk zakaz sprzedaży
fot. pixabay

W ostatnią sobotę lutego podróżowanie może zostać utrudnione przez elektryczny blackout. Niemcy spodziewają się „czarnej soboty” – eksperci radzą, aby kierowcy elektryków nie wyjeżdżali tego dnia na drogi. Kumulacja terminów ferii Niemców i Holendrów oznacza, że elektryki mogą utknąć w kolejkach na długie, długie godziny. Tak wygląda elektromobilność w 2023 roku. 

Jeśli kusiło cię, aby przejechać się samochodem elektrycznym do Niemiec w ostatnią sobotę miesiąca, lepiej tego nie rób. Choć tych samochodów wciąż jest stosunkowo niewiele, mogą wywołać ogromny paraliż. 

Ferie trwają nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach europejskich. I też są podzielone na turnusy, co ma swoje uzasadnienie. Większość ludzi w tym okresie najczęściej wybiera się w góry, a gdyby pojechali tam wszyscy naraz, mogliby od razu ustawić się w kilkuset kilometrowej kolejce. Ale podział na turnusy też generuje pewne problemy. 

Za dużo samochodów, za mało ładowarek

samochody elektryczne samochód prąd
fot. pixabay

Firma KMPG zajmująca się wszelkiego rodzaju doradztwem ostrzega, że w sobotę 25 lutego w Niemczech mogą powstać gigantyczne korki. Ale nie na autostradach, a na stacjach ładowania samochodów elektrycznych. Z jednej strony „winni” będą Niemcy, ale dołączyć mają do nich Holendrzy. W tym terminie około 10 tysięcy posiadaczy elektryków wybierze się w austriackie Alpy. Nie przejadą jednak pełnego dystansu na jednym ładowaniu, bowiem trasa wynosi od 800 do 1000 kilometrów. W tym momencie nieuniknione będzie zatrzymanie się i naładowanie akumulatorów. 

Choć liczba stanowisk rośnie, rejestracje samochodów elektrycznych rosną dużo szybciej. Poza tym, zbudowanie stacji ładowania to jedno, a utrzymanie jej w odpowiednim stanie to drugie. Kierowcy elektryków nie raz narzekali już na kiepskie działanie ładowarek. Finał jest taki, że większość kierowców udaje się w te same miejsca. A jeśli w ostatni weekend lutego faktycznie będzie więcej aut niż zwykle, kierowców w tym regionie czeka elektryczny blackout. KPMG zaleca całkowite unikanie Niemiec samochodami elektrycznymi. 

Firma konsultingowa dodaje, że problemy powinny pojawić się głównie w rejonie Frankfurtu. Leży mniej więcej pośrodku drogi między Holandią a Austrią i powinny się tu spotkać dwa nurty pojazdów elektrycznych. Podczas gdy jedni będą jechać w góry, inni z nich wrócą. Dlatego KPMG rekomenduje posiadaczom aut na baterie albo przedłużenie pobytu o jeden dzień, albo liczenie na nocleg w trasie, najlepiej w hotelu ze stacjami ładowania.

Przeczytaj również