Od 1 stycznia nowe przepisy dot. klimatyzacji
Dążenie do jak najczystszej planety, do jak najlepszej jakości powietrza, oczywiście jest godne pochwały i powinno być realizowane. Tyle tylko, że nowe przepisy wprowadzane przez Unię Europejska bardzo często oderwane są kompletnie od rzeczywistości. Jeśli ktoś dziś wciąż uważa, że od 2035 roku możemy wszyscy przesiąść się na samochody elektryczne… Można chyba nazwać go niepoprawnym optymistą.
Przepisy związane z przejściem na elektromobilność sprawiają wrażenie wprowadzonych „na szybko” i niedokładnie. Unia Europejska już musiała ugiąć się pod naporem niektórych państw członkowskich i złagodzić przepisy Euro 7. Te były zaplanowane na rok 2025, jednak ostatecznie pojawią się najprawdopodobniej kilka lat później i w zupełnie zmienionym kształcie. A przecież to właśnie ta norma miała nieoficjalnie pogrzebać silniki Diesla.
UE jest także niekonsekwentna. Namawia ludzi do kupowania samochodów elektrycznych, które dla większości z nas nie nadają się do użytkowania, a do tego są cholernie drogie. Ale gdy pojawiają się alternatywni producenci z Chin, oferujący swoje elektryki za ułamek ceny europejskich producentów, UE chce nakładać od razu ogromne cła i podatki za „wykorzystywanie nieuczciwej przewagi”. I tak to leci na tym Starym Kontynencie.
Nie samym CO2 człowiek truje
Wkrótce nowe przepisy i nowe problemy dotkną posiadaczy klimatyzatorów. I to zarówno tych domowych jak i tych znajdujących się w naszych samochodach. Czyli de facto, dotkną prawie każdego z nas. Nawet jeśli nie macie klimy w samochodzie, istnieje duża szansa, że macie ją w domu. Wielu z nas nie wyobraża sobie dziś życia bez klimy, choć obecnie za oknem temperatury bliskie zeru.
Okazuje się, że klimatyzacja może być bardzo szkodliwa dla środowiska. I nie chodzi wcale tylko o duże zużycie energii, które jest zbyt oczywiste. Zagrożeniem są związki użyte do ich napełniania. Mają one bardzo duży potencjał globalnego ocieplenia, w związku z tym politycy już szykują nowe przepisy.
O jakie związki chodzi? W skali różnych problemów związanych z globalnym ociepleniem CO2 przypisuje się wartość 1. Drugim w kolejności gazem jest metan, który otrzymał liczbę w skali 28. A potem mamy jeszcze czynnik chłodniczy 410A, którym wypełnia się klimatyzację. Jaka wartość? 2088. Ponad dwa tysiące!
Duże zmiany w sektorze klimatyzacji
UE od 1 stycznia 2025 roku zmieni przepisy również w tym aspekcie naszego życia. Klimatyzatory będziemy mogli napełniać tylko czynnikiem o GWP niższym niż 750. Agencja AP zwraca również uwagę, że w swojej pogoni za zerowym CO2, inne szkodliwe czynniki, takie jak 410A, są pomijane lub bagatelizowane. Nawet jeśli pojawią się alternatywy, będą one droższe od obecnych i wciąż – 750 razy gorsze niż CO2.
Co ciekawe, obecnie Unia chce wprowadzić nowe przepisy tylko dla nowych klimatyzatorów oraz tylko tych zamontowanych na stałe. W pozostałych przypadkach obowiązywać będą dotychczasowe przepisy. Czy to jednak się utrzyma? Ciężko stwierdzić, ale jeśli Unia chce być konsekwentna, powinna wymóc użycie nowego czynnika chłodzącego na wszystkich klimatyzatorach. Skoro faktycznie jest on ponad 2000 razy bardziej szkodliwy dla środowiska…
Klimatyzatory rocznie tracą od 2 do 5 procent czynnika, a ten potrafi utrzymywać się w atmosferze nawet przez 15 lat. CO2 rozkłada się dużo szybciej, ale to właśnie ono upatrywane jest jako główny szkodnik.