W zaledwie 2,5 miesiąca od premiery aplikacji mObywatel w wersji 2.0, aż 4 miliony Polaków zaadoptowało nowy mDowód. Od czwartku serwery gorące od rekordowego zainteresowania – ponad 100 tysięcy odsłon dziennie! To efekt wprowadzenia możliwości weryfikacji danych w Centralnym Rejestrze Wyborców. Minister cyfryzacji, Janusz Cieszyński, z dumą dzieli się tymi oszałamiającymi liczbami.
Nowoczesność wchodzi do lokali wyborczych, ale…
Dzięki mDowodowi, Polacy będą mieli szansę oddać swój głos w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Ale czy wszystko jest tak różowe? „Rzeczpospolita” zwraca uwagę na pewne kontrowersje. Członkowie komisji będą bowiem weryfikować dane głównie metodą wizualną. Zaawansowane metody, takie jak skanowanie kodu QR, mogą być rzadko stosowane. Pytanie, czy są to jedynie przedwczesne obawy, czy może faktycznie pojawiła się furtka do nadużyć? Na potwierdzenie lub zaprzeczenie tych informacji musimy poczekać.
Aplikacja mObywatel 2.o i problemy
Hanna Gill-Piątek, posłanka KO, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wyraża swoje obawy: „Żyjemy w państwie z tektury. Wprowadzono nowoczesne rozwiązanie, ale czy jest ono bezpieczne w kontekście wyborów? Możliwość głosowania za kogoś innego? To tylko wierzchołek góry lodowej potencjalnych nadużyć.”
mObywatel – nie tylko dowód! Aplikacja oferuje znacznie więcej. Możemy zgłaszać naruszenia środowiskowe czy sprawdzać ważność badań technicznych naszego autobusu. W przyszłości aplikacja będzie nas informować o zbliżających się terminach ważności dokumentów czy otrzymaniu zwrotu podatku.
Dlatego dla pewności, że wszystko przebiega zgodnie z procedurami, warto rozważyć zabranie ze sobą tradycyjnego dowodu osobistego do lokalu wyborczego. W ten sposób komisja wyborcza i każda osoba oddająca głos, będzie miała pewność, że ma przy sobie dokument, który nie budzi wątpliwości.
źródło: money.pl
