Nachodzi Battlefield 7
Nic więc dziwnego, że po raz kolejny mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem, jakie opisane jest powyżej. Po raz kolejny są ogromne nadzieje na to, że tytuł w końcu zacznie pełnić znaczącą rolę w środowisku gier FPP. Ostatnia część wyszła na światło dzienne jednak tak niedopracowana, że aż trudno było uwierzyć, że można wypuścić taką grę. Nic więc dziwnego, że gracze są zrażenie i mają ogromne obawy przed tym, co czeka ich tym razem.
Gracze bardzo szybko odwrócili się od gry, poczuli się oszukani i nawet wielotygodniowe naprawy gry nie przyciągnęły ich na nowo. Teraz producent nie może sobie już na to pozwolić i musi wypuścić grę, która od razu musi okazać się hitem i mieć pozytywne reakcje. Dlatego zapewne też tytuł pojawi się dopiero pod koniec przyszłego roku – premiera zaplanowana jest na październik 2025 roku.
Z pierwszych przecieków jakie pojawiają się w mediach wiadomo, że nad tytułem pracują trzy zespoły. Twórcy zamierzają postawić na mecze dla 64 graczy, a do tego ma powrócić system czterech klas. Krótko mówiąc gra ma wrócić do swoich korzeni, a więc czasów, gdy była znaczącym tytułem na rynku.
Rywalizacja ma toczyć się w czasach współczesnych, lecz nie zabraknąć ma nowoczesnych technologii, jakie wkraczają w działania wojenne.
Będzie nowy Battle Royale na rynku
Widząc sukces (ale i niepowodzenia, co daje potencjał na przejęcie graczy) darmowego Call of Duty Warzone, również Battlefield szykuje swój Battle Royal. Ma być on tym razem darmowy, aby przyciągnąć jak największą liczbę graczy. Darmowe gry stają się coraz bardziej popularne, a zyski przynoszą nie mniejsze niż gry, za które trzeba zapłacić.
Gracze chętniej płacą za różnego rodzaju dodatki i to znacznie więcej niż za samą grę. Dlatego ma to okazać się dużym sukcesem w ponownym wejściu na rynku. Kwestia tylko tego, aby produkt był godny spędzenia przy nim większej ilości czasu.