NBA 2K24 niespodziewanie zagościło w Xbox Game Pass. Rusz w drogę po mistrzowski pierścień

Jeżeli ktoś zastanawiał się jeszcze, dlaczego tak uwielbiany jest Xbox Game Pass, to dziś otrzymał na to pytanie odpowiedź. Microsoft niespodziewanie i bez żadnej zapowiedzi umieścił w swojej usłudze grę, na jaką nie trzeba długo nikogo namawiać. Mowa o NBA 2K24, która około pół roku temu miała dopiero swoją premierę, a teraz właśnie znalazła się w bibliotece gier abonentów.

NBA 2K24 niespodziewanie zagościło w Xbox Game Pass. Rusz w drogę po mistrzowski pierścień
Podaj dalej

Czas sprawdzić NBA 2K24 w Xbox Game Pass

Największą zaletą NBA 2K24 jest to, że potrafi ona po prostu wciągnąć w rozgrywkę. Nie trzeba być fanem koszykówki, aby poczuć przyjemność z gry i samej boiskowej rywalizacji. To dobra odskocznia od bardziej ambitnych tytułów, która dostarcza niemałej rozrywki i emocji. Podobnie zresztą wygląda to w przypadku EA Sports FC 24. Wystarczy jeden mecz, aby poczuć dobrą odskocznię od dnia codziennego.

Sam gameplay prezentuje się bardzo podobnie, jak w wersji NBA 2K23, a więc gracze nie znajdują tutaj wielkiej różnicy. Zmiany jednak są pod innymi względami. Tytuł wykazuje większą płynności spotkań, jakość animacji i poprawiona została oprawa wizualna. Nowy tytuł jednak na pewno nie jest żadną rewolucją, a bardziej należy go uznać za odświeżenie produkcji.

Nie zmienia to jednak faktu, że NBA 2K24 to mocna gra, która tak naprawdę nie wymagała znaczących zmian – zwłaszcza pod względem rozgrywki. Spełnia ona oczekiwania – a już na pewno wielbicieli najlepszej ligi świata, którzy zarywają noce, aby emocjonować się rozgrywkami. A dodanie kilku nowych trybów, tylko jeszcze bardziej zachęca do grania.

Warto sprawdzić tryb Mamba Moments

To, że Kobe Bryant znalazł się na zdjęciu głównym, nie jest żadnym przypadkiem. W grze pojawił się specjalny tryb nazwany Mamba Moments. Jest to zbiór przygotowanych wyzwań dla gracza, związany z najlepszymi chwilami z kariery tragicznie zmarłego koszykarza. K2 w 2023 roku wprowadziło podobne rozwiązanie z inną legendą z parkietów NBA – Michaelem Jordanem.

Przeczytaj również