Wszystkie transmisje sportowe w jednym miejscu?
Platformy streamingowe mają swoje wady i zalety. Wśród zalet można wymienić chociażby to, że do materiałów mamy dostęp wszędzie. Ba – nie musimy oglądać tego na żywo. Jeśli tak nam pasuje, to możemy sobie wrócić do materiału za dzień, lub dwa. To bardzo wygodne. W dodatku taka platforma dostępna jest na wielu urządzeniach. Na telefonie, tablecie, laptopie, telewizorze itd. Jest to coś bardzo wygodnego. Natomiast bez cienia wątpliwości – przynajmniej jeśli chodzi o same transmisje sportowe – te platformy mają też swoje wady.
Bardzo często podnoszony jest temat tego, że „za wszystko trzeba płacić osobno”. Jeśli chcę obejrzeć mecz konkretnej ligi piłkarskiej, muszę wykupić jeden dostęp. Jeśli chcę mieć dostęp do tenisa, to muszę znów zapłacić. Interesuje mnie też boks i mieszane sztuki walki, potrzebuję dostępu do kolejnej platformy. To rozdzielenie praw na naście, czy dziesiąt podmiotów, sprawia problemy. Nagle okazuje się, że żeby śledzić wszystko to, co nas interesuje, trzeba wykupić sobie kilka różnych abonamentów. I tutaj w pewnym momencie ceny mogą już zaskakiwać…
Nowa platforma zmieni wszystko?
ESPN, FOX i Warner Bros. Discovery planują przynajmniej w pewnym sensie zmienić taki obraz. Wszystkie te podmioty stworzą jedną, wspólną platformę streamingową. Skupi się ona właśnie na transmisjach z wydarzeń sportowych. Trzeba przyznać, że lista transmisji, które będą dostępne na nowej platformie, robi piorunujące wrażenie. Co będzie można oglądać na nowym tworze od ESPN, FOX i Warner Bros. Discovery?
Przede wszystkim czołowe zawodowe amerykańskie ligi, czyli NFL (futbol amerykański), NBA (koszykówka), MLB (baseball) oraz NHL (hokej). Oprócz tego będzie coś dla fanów sportów motorowych, czyli NASCAR i Formuła 1. Nie zabraknie także transmisji gal UFC (MMA). Będą też najbardziej prestiżowe rozgrywki golfowe na świecie, czyli PGA Tour. Oprócz tego cała masa sportu w wydaniu uniwersyteckim, wszystkie wielkoszlemowe turnieje tenisowe, czy piłkarski mundial.
Powód do zadowolenia?
Brzmi to rzeczywiście bardzo konkretnie. Natomiast zanim zaczniecie zacierać ręce na jesień 2024 roku – bo wtedy platforma ma zadebiutować – trzeba dodać, że będzie to oferta skierowana na amerykański rynek. Ja – z punktu widzenia teoretycznego odbiorcy – od razu zadałbym sobie jednak również kolejne pytania. Pierwsze z nich – jaka będzie cena? Tak ogromna część transmisji sportowych w jednym miejscu jest kapitalna, ale przecież będzie musiała swoje kosztować.
Czy ja bym się na to skusił? Na pewno tak. Wśród wymienionych transmisji są takie, które mnie bardzo interesują. Na przykład tenis, piłka nożna, Formuła 1, czy NASCAR. Ale automatycznie powróciłby dokładnie ten sam problem, co zawsze. Co z ligami piłkarskimi? Co z tenisem przez cały sezon – poza wielkim szlemem? Idąc dalej, co ze skokami narciarskimi, żużlem, rugby i tak dalej? Wciąż to ewentualna konieczność wykupienia przynajmniej kilku innych pakietów.