IEM Katowice – lata oczekiwania wreszcie się opłaciły
Po nie najlepszych Play-Inach raczej nikt nie spodziewał się, że Ence w następnej fazie pokaże pazur. Poprzednio ledwo awansowali męcząc się z TheMongolz. To jednak w teorii nie miał być koniec ich ciężkich zmagań.
Z pozoru niekorzystne wylosowanie pierwszego przeciwnika wzbudziło wśród polskich kibiców niemałe obawy. Nasza rodzima formacja trafiła bowiem na Vitality – obecnie najlepszą drużynę na świecie. Spotkanie rozstrzygnęło się dopiero po trzech mapach na naszą korzyść. Co ciekawe, każda z nich zakończyła się jednostronnie. Po niegdyś francuskiej formacji przyszła kolej na G2, które napędzane młodym Rosjaninem Ilya “m0NESY” Osipov również zdawało się być faworytem do wygrania, a co za tym idzie awansowania do Spodka.
Mecz rozpoczął się planowo o 17:30, niespełna dwie godziny później wyłonił on zwycięzcę, którym okazali się Polacy z Ence. Rodacy pod przewodnictwem duńskiego zawodnika nie pozostawili na przeciwniku suchej nitki. Pokonując go kolejno:
- 13:8 na Mirage’u (Mapa Ence),
- 13:7 na Anubisie (Mapa G2).
Już jutro walka o półfinały
Pewny udział w fazie pucharowej wcale nie oznacza dla Polaków odpoczynku. Już jutro Ence podejmie walkę z Mouz, które kierowane jest przez polskiego prowadzącego. Zwycięzca spotkania awansuje do półfinału, a przegrany będzie musiał nacieszyć się “jedynie” ćwierćfinałem. Mecz planowo ma rozpocząć się o godzinie 19:30 – biorąc pod uwagę możliwe opóźnienia, może zostać on przesunięty najprawdopodobniej o godzinę.
Skład, któremu udało się dokonać niemożliwego prezentuje się następująco:
- Lukas “gla1ve” Rossander,
- Krzysztof “Goofy” Górski,
- Paweł “Dycha” Dycha,
- Olek “Hades” Miskiewicz,
- Kacper “Kylar” Walukiewicz,
- *Trener*Jakub “Kuben” Gurczyński.